Dyrektywa o ochronie osób sygnalizujących naruszenia prawa nakłada na państwa członkowskie obowiązek przyjęcia przepisów wykonawczych do 17 grudnia tego roku. Pojawienie się polskiej ustawy w wyznaczonym terminie stoi jednak pod wielkim znakiem zapytania. Czy brak polskiej ustawy sprawi, że pracodawcy będą musieli przestrzegać regulacji zawartych w dyrektywie?
Dyrektywa unijna wiąże każde państwo członkowskie. Określa rozwiązania legislacyjne, które mają służyć osiągnięciu założonych celów. Państwa członkowskie muszą je wprowadzić do prawa krajowego we wskazanym terminie.
Dopiero ustawa krajowa może nałożyć na pracodawcę konkretne obowiązki. Aby pociągać go do odpowiedzialności za ich nieprzestrzeganie, musi obowiązywać ustawa, która wprowadza przepisy unijne do porządku krajowego. Dyrektywa bowiem nie wywiera skutku bezpośredniego. Jej adresatami są państwa członkowskie, a nie pracodawcy.
Jeśli nie będzie więc przepisów krajowych dotyczących ochrony osób sygnalizujących naruszenia prawa, pracodawcy nie będą mieli obowiązku posiadania wewnętrznych procedur od 17 grudnia.
Nie oznacza to jednak, że należy zwalniać prace przygotowawcze podjęte w celu opracowania wewnętrznych procedur zgłaszania nieprawidłowości w przedsiębiorstwach i instytucjach.
Znając zakres dyrektywy i obserwując w jakim kierunku zmierza polski ustawodawca, można już dziś skutecznie pracować nad modelami procedur. Takie podejście zminimalizuje stres związany z presją czasu. Należy bowiem pamiętać, że planowany okres na wprowadzenie wewnętrznych regulacji sygnalizowania o nieprawidłowościach to zaledwie 14 dni od dnia wejścia w życie oczekiwanej ustawy.
Bezpośredni skutek dyrektywy
W określonych przypadkach dyrektywa wywiera jednak skutek bezpośredni. Dotyczy to sytuacji, gdy przedsiębiorca wdrożył już procedury sygnalizowania i sygnalista zostanie np. zwolniony z pracy w konsekwencji wysłania zgłoszenia, czyli dozna działań odwetowych, których dyrektywa zakazuje. Wówczas, sąd krajowy, choć nie ma jeszcze przepisów krajowych w tym zakresie, będzie musiał uwzględnić cel nadrzędny dyrektywy jakim jest ochrona sygnalistów.